Warto wiedziećWIADOMOŚCI

Jeden „pożyczył” rower od zmarłego sąsiada, inny ze stojaka

Rower jak się okazuje, to sprzęt, który często pada łupem złodziejów. 55-latek z Łomży, na pytanie o rower znajdujący się w jego piwnicy twierdził z uporem, że pożyczył rower od sąsiada, mimo, że sąsiad zmarł trzy miesiące wcześniej. Uznał, że sąsiadowi raczej rower się już nie przyda. Natomiast 10 latek z Augustowa, „pożyczył” sobie cudzy rower z niezabezpieczonego stojaka. Obaj odpowiedzą przed sądem.

We czwartek (27.07) do dyżurnego Policji w Łomży, zgłosiła się kobieta z prośbą o interwencję. Przyjechała ona do Łomży zrobić porządki w mieszkaniu zmarłego ojca. Problemy zaczęły się gdy kobieta zeszła do piwnicy. Najpierw musiała wezwać ślusarza, bo żaden z kluczy, które posiadała nie pasował do kłódki. Potem zobaczyła, że w środku nie ma roweru, którego wartość wyceniła na blisko 2 tysiące złotych.

Po dokładnym przeszukaniu pomieszczeń zauważyła, że rower owszem jest ale w piwnicy obok. Gdy z policjantami poszła do właściciela schowku, ten tłumaczył, że rower jest u niego, bo pożyczył go od sąsiada. Twierdził, że pożyczył rower w maju. Sęk w tym, że właściciel jednośladu zmarł w lutym.

55-latek w rezultacie przyznał się, że szlifierką przeciął kłódkę i zabrał rower, a następnie zamocował nowe zamknięcie. Nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania, twierdząc, że sąsiadowi raczej rower się już nie przyda. Teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Niezabezpieczony jednoślad w stojaku rowerowym

W ostatnich dniach również augustowscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kradzieży roweru. Zgłaszający 15-latek pozostawił swój niezabezpieczony jednoślad w stojaku rowerowym przed jedną ze świetlic w mieście. Gdy, chciał wrócić do domu zorientował się, że roweru już nie ma.

Policjanci ustalili, że miejsce było objęte monitoringiem. Na nagraniu widać moment, jak inny nieletni odjeżdża jednośladem. Szybko wyszło na jaw, że to 10-letni mieszkaniec Augustowa. Na drugi dzień przyznał policjantom, że skradziony rower porzucił w zaroślach niedaleko domu. Teraz jego losem zajmie się sąd rodzinny.

Źródło: KMP Łomża i KPP Augustów
fot. KPP Augustów