25-latek z Białegostoku, chciał zarobić pracując za granicą. Miała to być okazja do zarobienia dodatkowych pieniędzy, nauki języka oraz poznanie nowych ludzi. Niestety, oferta jaką znalazł w internecie, okazała się być oszustwem. Zanim białostoczanin, zaczął coś podejrzewać, przekonali go do przelania na ich konta w sumie 3.500 euro.
Do policjantów z białostockiej „czwórki” zgłosił się 25-letni białostoczanin. Powiedział, że pod koniec lipca na portalu ogłoszeniowym znalazł ofertę pracy w hotelu w Stanach Zjednoczonych. Zainteresowany ofertą, wysłał na podany w ogłoszeniu adres mailowy swoje CV. Gdy otrzymał wiadomość zwrotną, że jego podanie został rozpatrzone pozytywnie, został poinformowany o szczegółach pracy. Jedynymi kosztami, które miał ponieść miały być opłaty wizowe.
Za pomocą komunikatora odezwała się do niego osoba podająca się za pracownika działu zatrudnienia. Mężczyzna dowiedział się, że właśnie za pomocą komunikatora odbędzie się rozmowa kwalifikacyjna. Do niej jednak nie doszło. Białostoczanin otrzymywał tylko pytania w formie pisemnej, na które odpowiadał. Kolejnym etapem miało być przesłanie zdjęć paszportu oraz podpisanie umowy. Zgodnie z poleceniami, mężczyzna wysłał wymagane dokumenty.
W kolejnej wiadomości otrzymał informację, że należy opłacić jeszcze dokumenty wizowe oraz dokumentację i rezerwację wizyty w ambasadzie. 25-latek wpłacił pieniądze na podane konto, a na swój adres mailowy otrzymał link za pośrednictwem którego mógł kontrolować drogę swojej paczki z dokumentami. Z kolejnej informacji dowiedział się, że urząd celny przechwycił nadaną przesyłkę i aby móc ją odebrać, musi opłacić cło. Opłata miała mu zostać zwrócona przy odbiorze paczki. Niczego nieświadomy mężczyzna, wpłacił 1000 euro na podane konto.
Gdy otrzymał informację, że musi wpłacić kolejne pieniądze, inaczej paczka przepadnie, 25-latek nabrał podejrzeń. Skontaktował się z hotelem, gdzie uzyskał informacje, że nikt nie podpisywał z nim żadnej umowy. W kolejnym kontakcie, tym razem z pracownikami ambasady, dowiedział się, że nie ma zaplanowanej wizyty z jego udziałem. Okazało się również, że ogłoszenie o pracę w hotelu znikło ze strony, a link ze śledzeniem paczki został usunięty.
Wówczas o całej sprawie powiadomił policjantów. Niestety stracił ponad 3500 euro.
Źródło: KMP Białystok