Opadł kurz, stygną powoli emocje. Za nami historyczny mecz Ligi Mistrzów tenisa stołowego w Białymstoku. Chociaż SBR Dojlidy Białystok musiały uznać wczoraj wyższość francuskiego zespołu G.V. Hennebont, to klasa sportowego spektaklu jaki mieliśmy okazję oglądać na długo zapadnie obecnym w pamięć.
Wypełniona po brzegi hala Zespołu Szkół Rolniczych tętniła wczoraj życiem. Spotkanie Ligi Mistrzów tenisa stołowego przyciągnęło tłumy kibiców – na trybunach zasiadło prawie tysiąc osób z pełnego przekroju wiekowego. Na meczu obecni byli również przedstawiciele władz miasta i województwa oraz liczni sponsorzy klubu. Wszystkie oczy skierowane na stół, na którym rozegrał się wieczorny spektakl z białą piłeczką w roli głównej.
Przepiękne otwarcie spotkania zapewnił Japończyk Asuka Machi. Po niesamowitych wymianach i wielu wyjątkowo długich akcjach niesiony tłumem Japończyk pokonał 3:0 Lva Katsmana. Trudno o lepszy początek.
Przed szansą na podwyższenie prowadzenia Dojlid stanął Patryk Chojnowski. Mimo niesamowicie zaciętej walki i powrotu z 0:1 na 1:1 i 7:6, mistrz olimpijski z Paryża nie sprostał wczoraj Vladimirowi Sidorenko, ulegając mu 1:3.
W kolejnym pojedynku mogliśmy oglądać Piotra Michalskiego, wychowanka KTS-u Wysokie Mazowieckie, dla którego był to pierwszy w karierze występ przed tak liczną widownią. Mimo odważnej gry i dobrej szansy na przełamanie przeciwnika w trzecim secie, Piotrek przegrał 0:3 z Iulianem Chiritą, wielokrotnym mistrzem Rumunii.
Decydujący punkt dla gości wywalczył ponownie Vladimir Sidorenko, pokonując 3:1 Asukę Machi. Przebieg pojedynku był bardzo wyrównany, a o wyniku zadecydowały niuanse w kluczowych momentach. Trzeba jednak przyznać, że zawodnik G.V Hennebont prezentował wczoraj wybitnie wysoki poziom tenisa stołowego, przez który ciężko było się przebić.
„Jestem bardzo zadowolony z wczorajszego meczu mimo lekkiego niedosytu wynikowego. Asuka świetnie otworzył spotkanie, zagrał fantastyczny mecz z Katsmanem, miło się na to patrzyło. Patryk Chojnowski grał wczoraj znacznie lepiej niż w ostatnich meczach Lotto Superligi, widać, że gra coraz lepiej z meczu na mecz. W drugim secie zagrał nieprawdopodobną piłkę przy 18:17 na zwycięstwo, w trzecim wyszedł nawet na prowadzenie. Mógł wygrać, ale zabrakło wykorzystania paru szans. Piotrek Michalski jak na debiut w meczu takiej rangi spisał się naprawdę dobrze, mógł urwać Rumunowi seta co byłoby wyczynem. Chirita to bardzo dobry zawodnik, przez lata największy rywal Miłosza Redzimskiego na arenie europejskiej.
Przede wszystkim bardzo cieszy mnie jednak to, jak wczorajszy mecz udał się jako wydarzenie. Pełna hala kibiców, gorąca atmosfera, płynna organizacja. Gościliśmy wczoraj między innymi prezydenta miasta, dwóch wice-prezydentów, marszałka województwa, paru radnych, wielu sponsorów. Bardzo cieszy mnie, że mogli zobaczyć jaką społeczność budujemy u siebie w klubie wokół tenisa stołowego. Dzieci, młodzież, dorośli, rodzice – wszyscy przybyli dzisiaj tłumnie do Dojlid na wielki mecz i nie zawiedli się, a to jest najważniejsze.” – komentuje menadżer klubu, Piotr Anchim.
Zawodnicy SBR Dojlid Białystok już w środę wylecą do Francji, gdzie dzień później o godzinie 19:00 zagrają rewanżowy mecz z zespołem G.V. Hennebont. Z uwagi na formułę Ligi Mistrzów, żeby mieć szansę na awans do ćwierćfinału wystarczy nam wygrana dowolnym wynikiem, która doprowadzi do dodatkowego trzeciego spotkania. Chociaż zrewanżowanie się na wyjeździe będzie bardzo trudnym zadaniem, to z pewnością nie jest niemożliwe. Dziękujemy wszystkim za wczorajszy wieczór i zachęcamy do śledzenia dalszych poczynań naszej drużyny!
SBR DOJLIDY BIAŁYSTOK – G.V. HENNEBONT 1:3
Asuka Machi – Lev Katsman 3:0 (11:6, 12:10, 13:11)
Patryk Chojnowski – Vladimir Sidorenko 1:3 (7:11, 19:17, 8:11, 7:11)
Piotr Michalski – Iulian Chirita 0:3 (5:11, 3:11, 13:15)
Asuka Machi – Vladimir Sidorenko 1:3 (3:11, 13:11, 8:11, 8:11)
Źródło informacji i fot.: UKS Dojlidy