Tenisiści stołowi Dojlid odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo w LOTTO Superlidze i sezon zasadniczy zakończyli na czwartej lokacie. To oznacza, że w ćwierćfinale rywalem naszego zespołu będzie aktualny mistrz Polski – Dekorglass Działdowo.
– Wygraliśmy trzeci kolejny mecz w lidze. Po pokonaniu Gdańska i Bogorii, tym razem wygraliśmy na terenie lidera Lotto Superligi. Nie ma co ukrywać, rywale trochę odpuścili, gdyż nie zagrał Koreańczyk Dongsoo, którego zastąpił go Patryk Jendrzejewski. Dla nas nie miało to jednak żadnego znaczenia. My do meczu podeszliśmy klasycznym ustawieniem z Khaninem na pozycji numer jeden, Patryk na dwójce i Kamil Zdzienicki na pozycji trzeciej. Bohaterem meczu był bez wątpienia Kamil, który raz, że ograł Jendrzejewskiego, a dwa bardzo dobrze radził sobie w grze deblowej. Swój mecz wygrał też Khanin z Arturem Grelą. Potwierdził tym samym, że jest lepszym zawodnikiem – mówi Piotr Khanin, menadżer Dojlid.
– Sezon zasadniczy zakończyliśmy na czwartej pozycji. To oznacza, że naszym rywalem w ćwierćfinale będzie Dekorglass Działdowo, którego chcieliśmy uniknąć. Jedyny plus jest taki, że będziemy mogli wybrać, gdzie zagramy pierwszy mecz. Wydaje mi się, że w tenisie stołowym lepiej jest pierwsze spotkanie grać u siebie. Zobaczyć co szykuje przeciwnik i przed rewanżem znać swoją pozycję oraz jak powinniśmy się ustawić – wyjaśnia Anchim.
– Przed fazą play-off dzieją się różne kombinacje. Dekorglass grał równolegle do nas i prowadził 2:1. Wówczas zdjęli Jakuba Dyjasa i ostatecznie przegrali 2:3. Sądzę, że gdyby nie ta zamiana, mecz skończyłby się ich wygraną 3:1 i wówczas gralibyśmy z Toruniem. Było to celowe i świadome działanie. Widać, że ustawili się pod piątą pozycję i grę z nami. Nie można mieć im tego za złe. To normalna strategia w sporcie. Widać, że woleli grać z nami, niż z Gdańskiem, ale być może jest w tym większe znaczenie. Jeśli spojrzymy dalej i założymy, że awansowaliby do półfinału, to wówczas trafią na Gwiazdę Bydgoszcz. W drugiej konfiguracji przy ich wygranej już na etapie półfinału trafiliby na Bogorię. Bardziej bym się zatem doszukiwał sensu tych roszad w dalszej perspektywie – analizuje menadżer Dojlid.
– Oczywiście zagrali nam w ten sposób trochę na nosie, ale to zadziała na nas mobilizująco. To jest aktualny mistrz Polski. Najbogatszy polski klub, zwycięzca ligi ETTU sprzed dwóch lat. My nie mamy nic do stracenia i zagramy bez presji – zapewnia szef Dojlid.
LOTTO Polski Cukier Gwiazda Bydgoszcz 2:3 Dojlidy Białystok
- Władysław Ursu – Patryk Zatówka 3:0 (11:7, 11:8, 11:9)
- Artur Grela – Aleksander Khanin 1:3 (11:6, 5:11, 9:11, 5:11)
- Patryk Jendrzejewski – Kamil Zdzienicki 2:3 (10:12, 9:11, 11:9, 11:2, 8:11)
- Władysław Ursu – Aleksander Khanin 2:1 (11:1, 2:11, 11:5)
- Grela/Jendrzejewski – Zatówka/Zdzienicki 1:2 (11:5, 4:11, 4:11)
tekst i fot.: UKS Dojlidy Białystok