7 tysięcy złotych stracił 78-letni białostoczanin po tym, gdy uwierzył w opowieść nieznajomego mężczyzny i drugiego oszusta, który podawał się za adwokata. Senior kupił po okazyjnej cenie od jednego z nich monety, które miały być złote. Jak się okazało, nie miały wartości. Apelujemy – chęć łatwego i szybkiego zysku często kończy się utratą sporej gotówki.
Do policjantów z białostockiej „dwójki” zgłosił się 78-letni białostoczanin. Poinformował, że został oszukany. Opowiedział mundurowym, że gdy wracał ze sklepu zaczepił go nieznajomy mężczyzna, który co prawda mówił po polsku, jednak z silnym wschodnim akcentem. Mówił, że ma przy sobie złote monety, które chce sprzedać.
O spieniężenie tych kosztowności, jak tłumaczył, poprosił go przebywający za granicą dziadek. Oszust opowiadał seniorowi, że jest kierowcą tira i część monet ma przy sobie, a część w samochodzie. Pytał seniora, czy wie, gdzie może je sprzedać. W trakcie rozmowy pokazał monety z napisem ONE PENNY. W tym momencie podszedł do nich inny mężczyzna. Oświadczył, że jest adwokatem i zainteresował się kosztownościami. Sprzedający powiedział, że chce 1000 złotych za każdą sztukę.
Podający się za adwokata mężczyzna wyjął pieniądze i kupił dwie monety. Białostoczanin również wyraził chęć zakupu, jednak aż 7 sztuk. Mężczyźni poszli do mieszkania 78-latka, który wziął pieniądze i zapłacił 7000 złotych za monety. Rzekomy adwokat zaproponował seniorowi, że razem mogą je sprzedać i szybko na nich zarobić. Mówił, że dokupi jeszcze 40, jednak musiał załatwić pilną sprawę w mieście.
Mężczyźni umówili się za pół godziny, jednak gdy senior przyszedł, nie było ani sprzedającego, ani drugiego z nich. 78-latek poszedł do złotnika i tam dowiedział się, że nie są to złote monety i został oszukany.
Źródło informacji i fot.: KMP Białystok